Anna Langner – „Stowarzyszenie Słodkiej Zemsty” [RECENZJA KSIĄŻKI]

OSTRZEŻENIE PUBLICZNE: W TEJ RECENZJI MOŻESZ SPODZIEWAĆ SIĘ SPOILERÓW

„Co jest słodkie i najlepiej smakuje na zimno?” Według mnie powinno chodzić o Martini. Moja odpowiedź na tę zagwozdkę świadczy o tym, iż nie miałabym prawa wjazdu do SSZ, czyli do Stowarzyszenia Słodkiej Zemsty. Ale zanim dojdziemy do tego, czym jest to tajemnicze stowarzyszenie, wymagane jest tu pewne narracyjne tło.

Od jakiegoś czasu jestem stałą użytkowniczką Legimi (a dokładniej, od czasu, kiedy to w trakcie przeprowadzki okazało się, że moje książki w formie papierowej zajmują więcej miejsca niż ubrania, kosmetyki i wyposażenie kuchni razem wzięte). Legimi jest trochę jak taki książkowy Netflix – w zależności do nastroju wchodzę do obszernego katalogu i wybieram sobie taką książkę, jaka aktualnie mi pasuje. Wczoraj padło na „Stowarzyszenie słodkiej zemsty” Anny Langner. Potrzebowałam szybkiej, mało angażującej rozrywki, która nie pochłonie mi za dużo czasu. I to właśnie dostałam.

Witamy w Stowarzyszeniu Słodkiej Zemsty

Książka Langner bazuje na znanym i bardzo popularnym motywie: wzgardzona i zdradzona kobieta postanawia się zemścić. W tym wypadku jest to główna bohaterka Sara, która nakrywa swojego chłopaka Jacka na igraszkach z… Maciejem, jego najlepszym przyjacielem. Kiedy w ten nieco drastyczny i dość zaskakujący sposób rozpada się jej 1,5-roczny związek, Sara szuka wsparcia w internecie (ma co prawda przyjaciółkę, ale ta przyjaciółka jest na wakacjach, a wiadomo, z przyjaciółmi przebywającymi na wakacjach nie utrzymuje się kontaktu, bo są przecież na wakacjach).

Zdradzona Sara wsparcie owo znajduje na tajnym forum, na które udaje jej się dostać po tym, jak odpowiada na serię zaskakujących pytań o kolory i innych, takich jak wyżej wspomniane „Co jest słodkie i najlepiej smakuje na zimno?”.

Głównodowodzącą forum jest Aneta – piękna, wymuskana i ambitna kobieta, którą oczywiście zdradził chłopak. Na kartach książki poznajemy także empatyczną i inteligentną Hanię, którą to z kolei mąż rzekomo zdradził na wyjeździe służbowym. O innych bohaterkach drugoplanowych nie wspominam, gdyż nie odgrywają one w tej historii większej roli. Panie z tajnego forum zawarły między sobą pakt. Mszczą się na niewiernych palantach. Jednak, aby nie popaść w kłopoty (przede wszystkim z prawem), wyręczają się w tym nawzajem. I tak piękna i ambitna Aneta pomaga Sarze odegrać się na niewiernym Jacku (metodą stosowaną przez gimnazjalistów, w czasach, gdy gimnazja jeszcze istniały), a Sara ma pomóc Anecie zemścić się na jej niewiernym byłym.

Pominę tutaj rozważania, po co w ogóle się mścić i czy to faktycznie pomaga na złamane serce. Faktem jest jednak, że panie wpadają na pomysł rodem z komedii romantycznych z lat 90. i wysyłają biedną Sarę na podryw. Jej celem jest Daniel – były chłopak Anety, który po 3 latach związku zdradził ją w niejasnych okolicznościach, a do tego ma dziecko z inną kobietą.

Misja jest prosta: Sara ma rozkochać w sobie Daniela i go rzucić tak, żeby cierpiał. I choć na papierze wszystko wydaje się proste, realizacja planu wcale taka nie jest. Po pierwsze okazuje się, że Daniel wygląda jak połączenie Matthew McConaugheya, Channinga Tatuma i Iana Somerhaldera! Po drugie tak samo, jak Sara kocha książki. A po trzecie z tą zdradą, na której to Aneta oparła swoją karierę jako mama-kwoka zdradzonych duszyczek, to nie do końca było tak, ja Aneta myśli. Główna bohaterka wpada więc w klasyczny konflikt tragiczny, bo bardzo by chciała, a nie może.

Romans w stylu slow burn

Na „bardzo bym chciała, ale nie mogę” opiera się większość interakcji między Danielem a Sarą. Bardzo by chciała go pocałować, no ale jakoś nie może. Bardzo by się chciała zakochać, ale nie może. Bardzo by chciała mu wyznać prawdę o klubie zemsty, ale nie może. Bardzo by chciała go przelecieć, no ale nie może. W związku z tym po „Stowarzyszeniu Słodkiej Zemsty” spodziewajcie się raczej romansu w stylu slow burn, a nie wybuchów namiętności co 5 stron. Oczywiście Sara w pięć minut zapomina o Jacku, z którym to przez 1,5-roku tworzyła związek, a który to okazał się gejem i na domiar złego wywalił ją z mieszkania, które od niego wynajmowała. Jacek? Jaki Jacek?

W tej książce wszystko jest poprawne. Poprawny jest pomysł na fabułę, poprawne są bohaterki, poprawny jest też wątek miłosny, bo oczywiście Sara zakochuje się w Danielu (szok!) i okazuje się, że przeciwności losu piętrzą się i mnożą przed nimi, ale nie ma takich przeciwności, których drobny przeskok w czasie by nie zniwelował. Po drodze Annie Langner zdarza się kilka wpadek czy dziur fabularnych – oto przyjaciółka, która co prawda zostaje ostrożnie wspomniana w jednym z pierwszych rozdziałów książki, ale z którą główna bohaterka zdaje się nie mieć kontaktu, nagle wparowuje na białym koniu, oferując naszej Sarze schronienie na Mazurach, a potem znowu znika. Sara – poza książkami – zdaje się nie mieć żadnych zainteresowań, a pracuje tylko po to, żeby raz po raz prosić szefa o urlop.

Panie z SSZ mają co prawda jakieś tam życie, ale ich egzystencja opiera się na wymierzaniu kar niewiernym partnerom (których zdrad nota bene nie weryfikują). Naprawdę fajny pomysł na fabułę i główne bohaterki został potraktowany nieco po macoszemu. Przez co znowu mamy kobiety-wydmuszki i bohaterów, którzy pojawiają się i znikają, kiedy autorce wygodnie. Najlepszym wątkiem i najbardziej spójną bohaterką w całej tej historii jest postać Pani Ani z biblioteki przy ulicy Malinowej.

„Stowarzyszenie słodkiej zemsty” to książka na luźne popołudnie, w której nie doszukiwałabym się wskazówek na życie. To tego typu pozycja, którą czytasz, a dwa dni później zapominasz, jak mieli na imię główni bohaterzy. Ale hej! Ja nie widzę w tym nic złego.

Anna Langner
„Stowarzyszenie słodkiej zemsty”
Wydawnictwo Kobiece
Premiera:  11 maja 2022

[OPIS WYDAWCY: „Stowarzyszenie Słodkiej Zemsty” to zabawna powieść o kobiecej solidarności, pokusie zemsty i zakazanym uczuciu do wroga.

Po nakryciu swojego chłopaka na zdradzie Sara szuka pocieszenia w czekoladzie, filmach z Channingiem Tatumem i… internetowych forach. Tak trafia do tajemniczego stowarzyszenia, w którym zdradzone kobiety knują przeciwko niewiernym mężczyznom. Tam Sara zyskuje oddane przyjaciółki, mnóstwo dobrych rad i wsparcie. W końcu czuje się silna i gotowa, by zacząć szczęśliwe życie singielki. Brzmi wspaniale, ale solidarność stowarzyszeniowych sióstr wymaga poświęceń.

Sara dostaje za zadanie uwieść, a potem porzucić niewiernego byłego chłopaka swojej przyjaciółki. Sytuacja się komplikuje, kiedy okazuje się, że obiekt jest nieziemsko przystojny, szarmancki, ma doskonałe poczucie humoru, a na dodatek uwielbia książki i biblioteki tak samo jak Sara. Jednak nie można zapomnieć o najważniejszym – jest zdrajcą. Kłamcą. Zakazanym owocem.

Sęk w tym, że zakazane owoce najbardziej kuszą. Kiedy relacja między Sarą a Danielem zaczyna się rozwijać, dziewczyna staje przed poważnym dylematem – być lojalną wobec przyjaciółki czy może iść za głosem serca? Gra toczy się o najwyższą stawkę, bo Stowarzyszenie Słodkiej Zemsty nie toleruje gry na dwa fronty, no i ma kilka przykazań, a najważniejsze z nich brzmi: Nigdy nie brataj się z wrogiem.

„Stowarzyszenie Słodkiej Zemsty” spodoba się wielbicielkom zabawnych powieści obyczajowych i romansów. Jeśli sądzisz, że do biblioteki przychodzi się tylko po książki, to grubo się mylisz!]

Chcesz być na bieżąco? Wpadnij na mojego Facebooka!

Lubisz oglądać ładne obrazki? Zajrzyj na mój Instagram!

https://buybox.click/js/widget.min.js