Na tę premierę czekałam zarówno z ciekawością, jak i z lekkim niesmakiem. Dlaczego? Bo niektóre książki powstają tylko po to, żeby napompować marketingową bańkę do granic obłędu.
Później najczęściej okazuje się, że te ‚dzieła’ polecane przez poczytnych pisarzy, czy opatrzone dopiskiem ‚nowa „Zaginiona Dziewczyna””, czy ‚nowa „Dziewczyna z Pociągu”‚, są kolejnym, nic nie wartym książkowym chłamem.
Fabuła przedstawiona w skróconym opisie książki do bólu przypomina fabułę „Dziewczyny z pociągu”. Dlatego mocno trzymałam kciuki za to, żeby dzieło A.J. Finna nie okazało się bezmyślną kalką. I wiecie co? Nie okazało się.
„Kobieta w oknie” to tak naprawdę Anna Fox. Trzydziestokilkulatka, której dni wypełnione są winem, garściami pigułek, czarno-białymi filmami i kontaktem z ludźmi za pośrednictwem sieci.
Anna straciła wszystko – pracę, rodzinę i zdrowie. Całymi dniami obserwuje życie swoich sąsiadów, bo sama nie wychodzi w ogóle z domu. Kiedy do domu na tej samej ulicy wprowadza się rodzina Russelów, Anna zyskuje nowy obiekt zainteresowania. Z ogromnym przejęciem obserwuje życie Jane, jej syna i męża.
Pewnego wieczoru bohaterka widzi coś, co kompletnie wytrąca ją z równowagi. Nie wie, czy to prawda, czy złudzenie.
Koktajl buzujący w jej krwi złożony z mieszanki silnych leków i alkoholu, wcale nie pomaga w dotarciu do prawdy. A ta jest przerażająca.
A.J. Finn bardzo sprawnie przemieszcza się w obrębie gatunku thrillera psychologicznego. Opisuje to, co dzieje się w głowie głównej bohaterki tak dobrze, że od książki ciężko się oderwać, mimo że momentami naprawdę, dosłownie na własnej skórze, czujemy tę samą udrękę co Anna. Ogromnym plusem książki są stosunkowo krótkie rozdziały, co nadaje jej dynamiki.
Mocną stroną „Kobiety w oknie” jest także język, którym posługuje się autor. Każde słowo jest przemyślane i warsztatowo jest to lepsza książka niż na przykład wymieniona wcześniej „Dziewczyna z pociągu”.
„Kobieta w oknie” to thriller z nieprzewidywalnym zakończeniem. Do ostatnich stron książki jesteśmy przepełnieni wątpliwościami, co jest prawdą, a co złudzeniem. Komu można zaufać, a komu nie. Co wydarzyło się naprawdę, a co jest jedynie złudzeniem.
Do tego mamy naprawdę dobrze skonstruowanych bohaterów, z głębią, tajemnicami, problemami. Dopingujemy Annie w jej codziennych zmaganiach, choć jednocześnie mamy ochotę przyłożyć jej porządnie, za to, że okłamuje swojego psychiatrę i miesza mocne leki z winem.
Zastanawiamy się, kim jest tajemniczy lokator, który wynajmuje od Anny mieszkanie i chcemy wiedzieć, jaka jest jego rola w całej historii. Próbujemy dociec, jak doszło do tego, że mąż i córka zostawili naszą bohaterkę kompletnie samą. Czemu ją opuścili? W jakich okolicznościach?
Czy Ethan Russell, chłopiec mieszkający na przeciwko, potrzebuje pomocy? Czy powinno nam go być żal, bo ma problemy ze swoim apodyktycznym ojcem? Dlaczego policja nie wierzy w doniesienia Anny i nie jest skora do pomocy?
Kim NAPRAWDĘ jest Jane Russell?
Te pytania mnożą się jak szalone i to nie tylko z powodu porywającej fabuły samej książki, ale także z powodu postaci autora. Kim jest A.J. Finn, którego debiutancka książka zawładnęła umysłami wszystkich thrilleromaniaków? Ja już wiem, dlatego piszę o nim, jak o mężczyźnie, choć pseudonim A.J. Finn ma pozostawiać wątpliwości co do płci autora.

A.J. Finn
A.J. Finn to po prostu Daniel Mallory, który pracuje na co dzień (a może już raczej pracował, bo zapewne zajmie się pisaniem książek na pełny etat), w nowojorskim domu wydawniczym William Morrow.
Dobrze więc wiedział, jakie zalety powinna mieć książka, żeby można ją było okrzyknąć bestsellerem. I skrzętnie tę wiedzę wykorzystał.
Prawa do wydania „Kobiety w oknie” zostały sprzedane już do 37 krajów, a wytwórnia FOX już myśli, jak z książki zrobić film.
[OPIS WYDAWNICTWA: Czy zawsze można wierzyć własnym oczom? Anna Fox straciła wszystko: szczęśliwą rodzinę, pracę oraz zdrowie. Od miesięcy nie postawiła stopy za progiem domu. Całe dnie spędza w Internecie, przed telewizorem lub szpiegując sąsiadów za pomocą aparatu fotograficznego. Pozbawiona własnego życia coraz bardziej zaczyna przeżywać cudze… Najwięcej uwagi poświęca Russellom, rodzinie nowej w tej okolicy i tak podobnej do tej, którą jeszcze niedawno sama miała. Jednak pewnej nocy widzi coś, czego nie powinna oglądać. Jej świat się rozpada, a na jaw wychodzą szokujące sekrety. Co jest prawdą, a co zmyśleniem? Kto jest w niebezpieczeństwie, a kto panuje nad sytuacją?
W tym diabolicznie porywającym thrillerze nikt – i nic – nie jest tym, czym się wydaje! „Kobieta w oknie” jest inteligentną, wyrafinowaną powieścią psychologiczną, która przypomina najlepsze z dzieł Hitchcocka! On sam od ręki kupiłby prawa do filmu! – Wydawnictwo W.A.B.]
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.
Pozycja wydaje się mega ciekawa! Zapisuję tytuł, by w przyszłości po nią sięgnąć! 😉
PolubieniePolubienie
Polecam! Ja się bawiłam świetnie podczas lektury 🙂
PolubieniePolubienie
Będę czytać! 🙂 Jest na mojej liście odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach i Twoja recenzja utwierdziła mnie w moich zamiarach, Dzięki 🙂
Co do tej „bańki” i „pompowania” – masz rację. Moje ostatnie wielkie rozczarowanie to „Za zamkniętymi drzwiami”. Ale jest i wielka radość i przygoda – „Lokatorka” – czytałaś?
PolubieniePolubienie
„Lokatorkę” mam na półce, ale jeszcze nie czytałam! Kolejka książek „do przeczytania” ciągle rośnie! A co do B.A. Paris to polecam „Na skraju załamania” – jest lepsza niż „Za zamkniętymi drzwiami” – mi się bardziej podobała! No i miłej lektury „Kobiety w oknie”, mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona! 🙂
PolubieniePolubienie
[…] PRZECZYTAJ CAŁĄ RECENZJĘ KSIĄŻKI „KOBIETA W OKNIE” – A.J. FINNA […]
PolubieniePolubienie
[…] PRZECZYTAJ TAKŻE RECENZJĘ KSIĄŻKI „KOBIETA W OKNIE” A.J. FINN […]
PolubieniePolubienie
[…] PRZECZYTAJ MOJĄ RECENZJĘ KSIĄŻKI „KOBIETA W OKNIE” A.J. FINNA […]
PolubieniePolubienie